porównania...


Autor: sorrow
Tagi: sorrow  
24 marca 2008, 20:32
Wiecie jak to jest jak próbujesz stanąć na nogi, posklejać kawałki życia na nowo, wytłumaczyc sobie że dasz rade, że to nie twoja wina że tak a nie inaczej życie się potoczyło, a nawet jeśli w części to wina twoich złych wyborów, zaniedbania, lenistwa i wielu wielu innych rzeczy których żałujesz, a tu rodzice, może i nie chcąc zle wala ci historię siostrzenicy/sąsiadki córki/synowej babki z warzywniaka na rogu - nieistotne - jaka to ona wspaniała, jak sobie, i to nie majac startu łatwego zycie poukładała, jak skonczyła 2, 4, 9 szkół, jaką to ma zaje.. prace a no faceta to juz wogóle , pewnie lekarz albo prawnik.. ;) ... żygac się chce...... i sama sie zastanawiasz czy oni tak specjalnie czy po prostu to ty jestes przewrażliwiona , zbyt bierzesz wszystko do siebie , bo niby wszystko ok a jakos tak mi się smutno, przykro zrobiło.......
26 marca 2008
oni sobie z tego pewnie nawet nie zdają sprawy. Głowa do góry, nikt nie jest ideałem, nawet żona prawnika :). Buziak!
ps. wreszcie Cię znalazłam!

Dodaj komentarz